Category Archives: Nasze dzieci


Jasełka we Wrocławiu

Strona główna » Archive by Category "Nasze dzieci"

Uczniowie Gimnazjum nr 6 we Wrocławiu przygotowali niezwykłe Jasełka, które miały swoja premierę 20 grudnia w Kościele Parafii św. Klemensa Dworzaka. Ten wyjątkowy projekt był dziełem uczniów klasy 3A, a na spektaklu obecni były dzieci z Przedszkola nr 59, 96, 117 oraz Szkoły Podstawowej nr 82 i 109.

Szkolnej orkiestrze przewodził i dyrygował jej Piotr Gospodarczyk ze Szkoły Rytmu, a i Fundacja Humanites była zaangażowana w ten projekt. W jaki sposób? Otóż wspólnie ze Szkołą Rytmu zakupiliśmy instrumenty perkusyjne, na których zagrali gimnazjaliści. Jak przydatny to był zakup przekonaliśmy się na miejscu, słuchając Jasełek w wykonaniu młodych muzyków. Przy okazji dziękujemy Panu Piotrowi Gospodarczykowi za wsparcie naszych działań, oraz dyrekcji gimnazjum nr 6 za podatność na nasze działania.

15541032_1166128800150430_2733785817565335265_o 15541039_1166129993483644_5901874774091711544_o 15585248_1166128980150412_3049098909894392774_o 15591384_1166130003483643_655842001684906166_o 15591542_1166128453483798_1485065792162668776_o 15625851_1166129276817049_7288779958832025405_o 15626367_1166129190150391_3807518338018685219_o

 

Czego zarządzanie organizacją uczy o wychowywaniu dzieci?

Strona główna » Archive by Category "Nasze dzieci"

Dziś ciężko o taki obszar aktywności ludzkiej, który w jakiś sposób nie byłby prowadzony w ramach tzw. organizacji. Organizacjami są spółki, urzędy, szkoły, fundacje, kościoły, muzea, organizacje pozarządowe i inne. Ba, odciętą od świata wioskę w dżungli amazońskiej również możemy spokojnie zwać organizacją. Skoro więc na organizacjach opiera się tak duża część współczesnego świata, zjawisko to jest od dawna dogłębnie studiowane, i to pod tak wieloma kątami, że dzisiejszy dorobek naukowy na ten temat nie mieści się w jednej kategorii, tylko rozsiany jest po tak różnorodnych – i rozległych – dziedzinach jak zarządzanie, ekonomia, psychologia, antropologia czy socjologia. Literatura dotykająca spraw organizacji zawiera mnóstwo obszarów, takich jak przywództwo, dynamika grup, teoria organizacji, teoria systemów, zarządzanie zmianą, kultura organizacyjna, systemy wartości, coaching, psychologia organizacji i wiele, wiele innych. No dobrze, ale w jaki sposób ma nam ta góra wiedzy pomóc w życiu rodzinnym? Przecież mamy wystarczająco dużo literatury na temat wychowywania dzieci, psychologii rozwojowej, terapii systemowej i podobnych.

Otóż wiele narzędzi i podejść stosowanych w zarządzaniu jakoś nie przeniknęło do problematyki rodzinnej, choć osobiście uważam, że drzemie w nich duże bogactwo warte wykorzystania. Przykładem może być tzw. Leadership Versatility Index opracowany przez Roberta Kaplana i Roberta Kasiera. Model ten dotyczy zachowań przywódców i ich skuteczności (bądź jej braku). A czyż jako ojciec czy matka nie jesteśmy przywódcami wobec naszych dzieci? Długie obserwacje życia organizacji pozwoliły na odkrycie złożonych korelacji pomiędzy stylami zarządzania menedżerów a efektywnością ich zespołów oraz na utworzenie eleganckiego modelu, który w prosty sposób ujmuje sedno tych powiązań. Okazuje się, że skuteczność przywódcy nie bierze się z liczby, czy niesamowitości jego silnych stron. Ani z jakiejś tajemnej „przywódczości” jego charakteru. Skuteczność, ale i uznanie członków zespołu, ma przede wszystkim związek z odpowiednią równowagą pomiędzy różnymi typami oddziaływania. Kaplan i Kaiser nazywają je typami przywództwa i grupują w dwóch podstawowych wymiarach : przywództwo angażujące vs przywództwo forsujące oraz przywództwo strategiczne vs przywództwo operacyjne. Żadne z zachowań należących do poszczególnych wymiarów nie jest złe. Natomiast nadużywanie któregoś ze stylów w sposób regularny wypacza go. Podobnie, chroniczny niedobór niektórych grup zachowań prowadzi do osłabienia organizacji. I tak, dla przykładu, menedżer może przeginać w używaniu stylu forsującego, poprzez ciągłe mówienie ludziom co mają robić, zabijając ich kreatywność i odbierając im samodzielność – co z kolei drastycznie może obniżać ich motywację. Komu z nas nie przychodzi na myśl obraz rodzica, który w ten właśnie sposób „zarządza” swoimi dziećmi? Konsekwencje nadużywania tego stylu są dla dzieci bardzo podobne jak dla podwładnych. Na drugim końcu tego spektrum znajdziemy przegięcie w inną stronę – unikanie konfrontacji za wszelką cenę, w imię dobrych relacji. Jeśli zespół zbacza z kursu i stawia opór przed powrotem na prawidłowy tor, pozostawienie sprawy samej sobie nie dość, że nie rozwiąże problemu, to może sprowadzić katastrofę. I znów odnajdujemy tu dobrze znane wyzwania rodzica. Prawdziwie skuteczny lider, jak i prawdziwie skuteczny rodzic, nieustannie szukać będzie balansu pomiędzy stylami, tak aby w każdej sytuacji reagować adekwatnie. Tyle wyznaczania kierunku, i tyle uwagi poświęconej wizji rozwoju, ile jest potrzebne (przywództwo strategiczne), i tyle porządku i wydajności, ile wystarcza (przywództwo operacyjne). Tyle wsparcia i słuchania, aby towarzyszyć lecz nie uzależnić od siebie, oraz tyle kontroli i nakłaniania, aby wywołać ruch w dobrym kierunku, ale nie ubezwłasnowolnić.

Brzmi to logicznie, i w zasadzie istnieje pokusa, by przytaknąć dwóm Robertom i pójść dalej swoją drogą, uważając, że my akurat mamy świetnie wykalibrowane style i idealną równowagę pomiędzy nimi. To błąd. Takie zbycie myśli o tym, że moglibyśmy robić coś lepiej, wynika z mechanizmów obronnych, które mają nas chronić przed podważaniem naszej „jakości” jako rodziców, jednocześnie skutecznie nas odgradzając od ewentualnej poprawy. Każdy z nas ma jakieś tendencje w zachowaniach, które wynikają ze struktury osobowości zbudowanej na doświadczeniach z systemu rodzinnego, przeżyć na różnych etapach życia, wzorców kulturowych i innych czynników. I nierzadko schematy naszych zachowań nie tylko nie są optymalne wobec aktualnych wyzwań, ale wręcz szkodliwe. Tak jak przywódca nigdy nie powinien przestawać z uważnością monitorować swoich zachowań, aby nie zawieść swoich ludzi, i nie sprowadzić wszystkich na manowce, tak każdy rodzic, na każdym etapie rozwoju swoich dzieci, powinien przyglądać się sobie i szczerze zapytywać : czy moje obecne zachowania są adekwatne do możliwości i potrzeb moich dzieci? Czy nie przeginam w jakimś wymiarze? Czy nie ma jakiegoś zachowania zbyt mało?
Akceptując fakt, ze może być miejsce dla poprawy, po prostu dajemy sobie przestrzeń do rozwoju. Tylko tyle i aż tyle. Jeśli istnieje pojęcie kompetencji menedżerskich, istnieją również kompetencje rodzicielskie. A kompetencje zawsze można rozwijać. I model wszechstronnego przywództwa podpowiada nam, od czego możemy zacząć.

Sergiusz Żemek
www.przywództwo.org

przykładowy wynik badania wszechstronności lidera (leadership Versatility Index)

wynik-leader-index

“O Wojtku z planety Uran”

Strona główna » Archive by Category "Nasze dzieci"

Z dumą prezentujemy wam książkę “O Wojtku z planety Uran”. Wyjątkową z wielu powodów, ale zacznijmy od najświeższej informacji. W ostatnich dniach została ona uznana najlepszym wydawnictwem w konkursie Książką na Gwiazdkę w kategorii dla najmłodszych, a wcześniej – Książką na Zimę dla dzieci, w konkursie portalu granice.pl, promującego czytelnictwo. Jesteśmy tym bardziej dumni, że Fundacja Humanites jest partnerem tego wydawnictwa, ale to tylko dwa z powodów, dla których warto sięgnąć po tę pozycję. A inne?

Po pierwsze, książka ma dwóch autorów – Antosia, który Wojtka spotkał (a może mu się on po prostu przyśnił) gdy miał pięć lat i Jego mamę, która historię spisała i rozwinęła. Opowiada ona o małym kosmicie – który ma 150 lat, który przyleciał na Ziemię, gdzie poznał Antka i jego rodziców oraz zaprzyjaźnił się ze stadem nietoperzy w zoo. Nauczył się też jeździć na rowerze – co wcale nie było łatwe… I jeszcze odkrył jak pyszne jest ziemskie jedzenie i jak przyjemne jest przytulanie. To ciepła prosta historia o przyjaźni, życzliwości, a przede wszystkim o naturalnej akceptacji wszystkiego i tolerancji dla wszystkich, jaką mają dzieci… I może właśnie dlatego, ta opowieść tak bardzo się dzieciom podoba.

Po drugie , wyjątkowość tej książki polega na tym, że to opowieść dla wszystkich – od 4 do 104 lat. Najlepiej do wspólnego czytania: dzieci z rodzicami, rodziców z dziećmi, babć z wnukami, wnuków z dziadkami, wychowawców z uczniami, uczniów z nauczycielami. Ta historia przypomina nam o tym, o czym my dorośli zbyt często zapominamy – o wrodzonej ciekawości świata oraz o naturalnej otwartości i tolerancji, jaką mają w sobie dzieci. I to my, pozbawiamy nasze dzieci tych umiejętności, oceniając za nie zjawiska, oceniając innych ludzi według naszych własnych lęków i widzimisię. To także opowieść o tym, że jeśli tylko zechcemy, potrafimy porozumieć się także bez słów i w obcym języku. Nawet z przybyszem z obcej planety. I że takie otwarcie się na innych i uczenie się od siebie nawzajem może być bardzo przyjemne i inspirujące. Dzieci uczą się od rodziców, rodzice od dzieci, przybysze z kosmosu od mieszkańców Ziemi, a Ziemianie od Wojtka z planety Uran. Dzieciom ta historia bardzo się podoba. Jest dla nich zrozumiała i bliska, bo opowiada o zaufaniu oraz o radości, jaką sprawia spędzanie czasu razem z bliskimi.

Po trzecie,  pomysł tej opowieści powstał w wyobraźni pięcioletniego chłopca. Czyż nie fajnie byłoby mieć takiego przyjaciela jak Wojtek z planety Uran?
A sam Wojtek … jest po prostu dzielnym małym chłopcem, który przyleciał na Ziemie z planety Uran. Wojtek ma dopiero 150 lat i choć wyglądem nas, Ziemian, nie przypomina, jest do nas bardzo podobny. To na naszej planecie Wojtek spotyka prawdziwych przyjaciół, rozmawia z nietoperzami, uczy Antka swojego języka, który nazywa się folski.

Po czwarte, książka ma cudowne rekomendacje:

„Chciałbym spędzić na planecie Uran długie wakacje razem z Wojtkiem i moimi wnukami: Aaronem, Mają, Adasiem, Jadzią, i dorosłą już Leną. Każdy z nas czasem czuje się … kosmitą. Lepiej mieć wtedy obok siebie bliskie osoby. – Andrzej Seweryn, aktor

„Czy na pewno masz czas? Bo od tej książeczki trudno się oderwać” – Jacek Santorski, psycholog, psychoterapeuta

„Nieziemska historia – w sam raz na GILgotki Kosmiczne!” – Agnieszka Gil, pisarka, popularyzatorka kultury

„Polecam z całego sera; kosmicznie piękna opowieść o niezwykłej przyjaźni!” – Dorota Schrammek, pisarka, popularyzatorka czytelnictwa

A Dziennik Literacki napisał o niej w swojej fotorelacji z międzynarodowych targów książki w Krakowie:
“Jedną z bardziej wartościowych książek dla dzieci okazała się historia O Wojtku z planety Uran, autorstwa Agnieszki Dydycz i Antoniego Oniśko – kosmicznie wciągająca opowieść o pięknej przyjaźni. Co ciekawe, aż 70% dochodu ze sprzedaży każdej książki trafia na konto Fundacji „Pomóżmy Dzieciom”, niosącej pomoc dzieciom najbardziej potrzebującym i znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej i życiowej.”
Po piąte , książka ma podwójną wartość: ze względu na swoją treść oraz na cel. Dzięki sponsorom firmowym i prywatnym, razem z Wydawnictwem Alegoria uzbierano fundusze na pokrycie kosztów jej wydania. Dzięki temu, Wydawnictwo może teraz podzielić się przychodem ze sprzedaży – aż w 70% – z Fundacją Pomóżmy Dzieciom! Również honorarium autorskie oraz wynagrodzenie ilustratorki też zostaną przekazane na Fundację.

Jest to obowiązkowa pozycja dla każdego rodzica i dla każdego dziecka. Czekamy na wasze „po ósme”, „po dziewiąte”, „po dziesiąte” i tak dalej, w której opiszecie nam swoje wrażenia po przeczytaniu tej ciepłej i humorystycznej opowieści.

Fantastyczne zwierzęta

Strona główna » Archive by Category "Nasze dzieci"

Nie jestem ekspertem świata kina, ale chodzę do kina – nawet częściej niż przeciętna rodzina. U mnie (tata rodziny) ocenianie filmu familijnego jest trudne, bo ja do kina chadzam na inne obrazy (czekam na „Łotr 1”), więc moja ocena filmu, to obserwacje reakcji mojej 10-letniej córki. Nigdy nie powiem wam, czy film jest dobry czy słaby, ale opowiem wam trochę o samym filmie i o tym, jakie wywoływał reakcje.
W minionym tygodniu wybraliśmy się na szeroko reklamowany film „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć”. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy, to tłumaczenie tytułu. Oryginalnie brzmi on: „Fantastic beasts and where to find them”  zaś w tłumaczeniu w tytule nie ma „Gdzie” ale jest „Jak”. Czepialstwo powiecie. Tytuł lekko zmieniony nie zmienił wymowy filmu, na szczęście.

Film reklamowany był od wielu miesięcy jako dzieło J.K. Rowling, autorki która stworzyła Harrego Pottera, a kolejne zapowiedzi tego obrazu powoływały się na świat małego czarodzieja. Sam film opowiada historię która wydarzyła się  zanim na świecie pojawił się Harry.

1d23b5ab-8d52-4e79-ab58-742fdff4cdd6Jesteśmy świadkami przybycia do Stanów Zjednoczonych Newta Skamandera (występuje on w książkach o Harrym Potterze, jest on autorem podręcznika o Fantastycznych zwierzętach). Największy problem Brytyjczykowi sprawiają anachroniczne jak dla wyspiarza „zasady” jakimi kierują się jego amerykańscy „koledzy”. Osią opowieści jest jednak walka dobrych czarodziejów ze złymi oraz szukanie zaginionych „fantastycznych” zwierząt. Przez cały film pojawiają się „smaczki” odnoszące się do świata Pottera, które tak na dobrą sprawę wyłapują jedynie prawdziwi fani serii (do których należy moja córka).

Film początkowo jest… nie wiem jakiego słowa użyć – spokojny? nudny? ale na szczęście rozkręca się wraz z kolejnymi kłopotami bohatera. Skamander wraz z poznanymi towarzyszami opowieści mają dużo zadań do wykonania, a każde kolejne wrzuca ich jeszcze głębiej w wir wydarzeń i intrygi.

Film jest przeznaczony dla dzieci w wieku od lat 12, ale my pozwoliliśmy sobie zabrać na niego 10-latkę. Powód jest banalny – jest ona wielką fanką Pottera. Tylko jedna scena spowodowała, że dziecko się wystraszyło, ale to był bardziej element „zaskoczenia” niż jakiejś strasznej sceny. Po filmie poza nuceniem charakterystycznej melodii (związanej z całą serią o Potterze) jesteśmy też świadkami permanentnego zadowolenia z filmu, ciągłych opowieści. Dla mnie, znającego filmy o HP, to dzieło było ciekawe, a dla młodego fana serii wypadł on jeszcze lepiej. Generalnie – i dla dzieci i dla dorosłych – nawet jeśli nie znają uniwersum Pottera, to będą wiedzieli o co chodzi. Każdy nowy wątek (stworzenie, umiejętności, wiedza o świecie czarodziejów) jest wprowadzane do opowieści odpowiednio wytłumaczone.

9 centrów nauki dla dzieci w Polsce

Strona główna » Archive by Category "Nasze dzieci"

Jak byłam mała jedynym miejsce w Warszawie, w którym można był dowiedzieć się czegoś o nauce i technice było Muzeum Techniki znajdujące się w Pałacu Kultury i Nauki. Nie zachęcało ono do zabawy z nauką i pogłębiania swojej wiedzy. Dzisiaj jest inaczej. W całej Polsce, jak grzyby po deszczu, wyrastają kolejne centra nauki, w których dzieciaki mogą uczyć się przez zabawę. Obecnie w naszym kraju działa kilka placówek tego typu, a my przedstawiamy 9, naszym zdaniem najciekawszych.

Continue reading

Wakacje z nastolatkiem – jak sprawić, by były udane?

Strona główna » Archive by Category "Nasze dzieci"

Zwykle na samą myśl o zbliżającym się urlopie czujemy narastające podekscytowanie i radość. Pozytywne odczucia wywołuje brak konieczności wczesnego wstawania, oderwanie się od codziennej rutyny i czas spędzany wśród bliskich. Dlaczego więc bywa, że niekiedy ten ostatni punkt wywołuje mieszane uczucia?

Continue reading

6 najlepszych polskich parków rozrywki

Strona główna » Archive by Category "Nasze dzieci"

Czy jak zastanawiacie się nad pojechaniem z dziećmi do parku rozrywki myślicie o Polsce, czy raczej o krajach takich jak Dania (Legoland) lub Francja (Disneyland)? Wiedzieliście, że w Polsce powstaje coraz więcej świetnych parków rozrywki, w których mogą bawić się nie tylko dzieci? Jeśli właśnie jesteście na wakacjach i chcielibyście spędzić dzień lub dwa na zabawie to koniecznie przeczytajcie ten tekst i dowiedzcie się gdzie znajdziecie najlepsze w Polsce parki rozrywki.

Continue reading

Mamo, Tato! Chodźmy na rower!

Strona główna » Archive by Category "Nasze dzieci"

Wakacje w pełni. Pogoda dopisuje i sprzyja nie tylko leżeniu na plaży, ale i zwiedzaniu i poznawaniu nowych miejsc. Lato to czas, kiedy możemy pokazać naszym dzieciom jak piękne mogą być górskie szlaki, mazurskie jeziora, czy też plaże na Helu. Może robić to pieszo, jeżdżąc samochodem, ale może też zwiedzać na rowerze.

Continue reading

Akademia samodzielności

Strona główna » Archive by Category "Nasze dzieci"

Mamo poradzę sobie! Często to słyszycie od swoich dzieci, czy jednak częściej słyszycie prośby o pomoc? Jeśli chcielibyście, aby Wasze dzieci były dużo bardziej samodzielne w codziennych czynnościach, koniecznie sprawdźcie ofertę Akademii Samodzielności, którą jako MamRodzine.pl, ale i jako Fundacja Humanites gorąco polecamy.

Continue reading

Czekoladowy weekend w Wedlu!

Strona główna » Archive by Category "Nasze dzieci"

Szykuje się ciekawy, Czekoladowy Weekend, na który serdecznie Was, w imieniu fabryki „Wedel” zapraszamy.

Jeszcze dziś, do północy oraz jutro, od dwunastej w południe, do północy możecie zdobyć wejściówkę, aby 6. i 7. grudnia, w godzinach 10:00-18:00 zobaczyć m.in. linie produkcyjne, pracownię rarytasów czy galerię czekoladowych rzeźb.

Wejdźcie na stronę czekoladowego weekendu i wraz z całą rodziną udajcie się na niecodzienne zwiedzanie. Gorąco polecamy!