Konkurs z okazji Dnia Ojca rozstrzygnięty

Strona główna » Mam rodzinę » Aktualności » Konkurs z okazji Dnia Ojca rozstrzygnięty

Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w naszym konkursie z okazji Dnia Ojca. Nie spodziewaliśmy się tak dużego odzewu. Wspomnienia, opowieści i podziękowania, którymi się z nami podzieliliście są piękne i wzruszające. Gratulujemy wszystkim Ojców, dzieciństwa i relacji.

Jury wybrało i nagrodziło następujących uczestników:

Krzyzan Ryszard

Dwa lata po moim ślubie, moja żona na jednym ze świątecznych rodzinnych spotkań podeszła do mojego taty i przy wszystkich podziękowała mu za to, że wychował swojego syna na tak wspaniałego człowieka, pełnego szacunku do kobiet, skromnego i uczynnego. Nie ukrywam, że wszyscy byliśmy wzruszeni jej wystąpieniem… I chyba dopiero wówczas tak naprawdę zobaczyłem, kim jest mój tata i jak wspaniałym jest człowiekiem. To On nauczył mnie wszystkiego co potrafię, pokazał jak być dobrym dla innych, pełnym współczucia na krzywdę ludzką i miłości. Patrząc, z jaką miłością spogląda na moją mamę, z jaką serdecznością się do niej zwraca, zrozumiałem, że to są te dary, które we mnie zaszczepił. Owszem, pokazał mi jak zrobić karmnik dla ptaków, jak przycinać żywopłot, jak równo przybić gwoździa młotkiem, ale przekazał też wiele cech, które ukształtowały mój charakter. Czasem boję się, że nie starczy mi życia aby za wszystko mu podziękować…

Elżbieta Dziewior

Mój Tata. Nie potrafię inaczej o Nim myśleć. Byłam dzieckiem adoptowanym, ale NIGDY tego nie odczułam. Otrzymałam tak wiele miłości, radości życia, pozytywnego nastawienia do innych ludzi. Swoim życiem udowadniał, jak bardzo można poświęcać się dla bliskich osób. Pracował na nockach na kopalni, ale pomimo zmęczenia po powrocie do domu zawsze znalazł chociaż pół godziny na zabawę ze mną. Nie tolerowałam tabletek, wiec w chorobie brałam zastrzyki, a Tata prosto z pracy biegł do przychodni, gdzie czekałam na niego, aby potrzymał mnie przy zabiegu za rękę. Mnóstwo było tych małych i dużych dowodów miłości. Taty miłości. Rodziców. Gdy leżałam w zagrożonej ciąży, Mama ciężko się rozchorowała. Takiego opiekuna jakim był Tata życzyłabym nawet sobie. Spędził w szpitalu kilka miesięcy i nie dosyć, że całkowicie zajmował się Mamą, to jeszcze pomagał innym pacjentom. Wychodził tylko na zakupy, na noc do domu i na granie. Był chorobliwie zakochany w muzyce. Grał w trzech dętych orkiestrach do 80-go roku życia, uwielbiał swoje wnuki a one Jego. Syn do dzisiaj mówi, że miał Dziadka idealnego, takiego od serca. Taki był mój TATA.

Katarzyna Kloc

Mój Tata nauczył mnie bardzo dużo…. W pierwszej kolejności – miłości do rodziców, a że Mamę straciłam w wieku 11 lat, to teraz wiem, że … Kochać trzeba „szybko i mocno”, bo życie jest nieobliczalne… Wpoił mi miłość do muzyki 🙂 i talent grania na instrumentach „ze słuchu”, co towarzyszy mi do dzisiaj… I nauczył mnie jeździć na motorze WSK 🙂 a ja do teraz widzę siebie w akcji z jajowatym w latach 80-tych kasku na głowie.


Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie publikowany.

Możesz używać znaczników HTML i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*