© 2010-2015 Fundacja Humanites
21 września po wakacyjnej przerwie powróciły Czwartkowe Spotkania z Fundacją Humanites.
Rozpoczęliśmy tematem ważkim i wymagającym: „Jak zrozumieć nastolatka?”
My, rodzice nastolatków, doskonale wiemy, z czym mierzymy się na co dzień; nasze dzieci nie chcą z nami rozmawiać, często irytują się z nieznanych nam powodów, po prostu się zmieniają – z uroczego dziecka stają się … no właśnie trudno to nazwać.
Przyszłam na to spotkanie licząc, że odkryję złotą metodę, że ktoś mi wreszcie powie, co mam robić. Byłam przekonana, że specjaliści znaleźli sposób, aby wszystko wróciło do normy.
Prowadząca Katarzyna Semczuk – Dembek na wstępie pozbawiła mnie złudnej iluzji i powiedziała, że jednej metody nie ma. Po prostu nie istnieje. Opowiedziała o procesach, które przeżywa nastolatek: rozwój biologiczny, rozwój emocjonalny, kryzys tożsamości, zmiany w relacjach zarówno z rodzicami jak i rówieśnikami, kształtowanie się tożsamości seksualnej. Okazuje się, że już sam rozwój fizyczny determinuje tyle zmian w życiu młodego człowieka, że trudno się w tym odnaleźć zarówno jemu samemu jak i całej rodzinie.
Pani Katarzyna zadała nam, rodzicom nastolatków, kilka bardzo trafnych pytań. Pytań, które odwróciły perspektywę, zmieniły kontekst i skłoniły mnie do autorefleksji.
Na spotkaniu miałam okazję przypomnieć sobie siebie w tym okresie mojego życia i nagle WOW! Poczułam i zrozumiałam moje dziecko. Przypomniałam sobie klimat i kolor tamtych dni, przypomniałam sobie, co dostawałam od moich rodziców, a czego potrzebowałam. Przypomniałam sobie, co czułam, o czym marzyłam, co mnie denerwowało i co bolało.
Zrozumiałam, że skończył się czas wychowywania a zaczął czas towarzyszenia, że moja córeczka ze słodkiej dziewczynki zmienia się w młodą kobietę.
Niezwykle cenne były dla mnie doświadczenia i refleksje innych rodziców. Cieszę się, że udział w spotkaniu wzięli ludzie, którzy tak otwarcie dzielili się swoimi odkryciami i wnioskami, dzięki temu atmosfera była intymna i miałam poczucie autentycznego zaangażowania.
Nie sądziłam, że tak krótkie (2 godzinne) spotkanie może być tak owocne i inspirujące.
Za miesiąc kolejne 🙂
mama