Szczęśliwe dzieciństwo, dojrzałe rodzicielstwo. Drogi proste i bezdroża.

Strona główna » Wiedza i inspiracje » Książki dla rodziców » Szczęśliwe dzieciństwo, dojrzałe rodzicielstwo. Drogi proste i bezdroża.

Szczęśliwe dzieciństwo, dojrzałe rodzicielstwo. Drogi proste i bezdroża.

Autor: Barbara Smolińska

Wydawnictwo: Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza, Warszawa 2006

Książka jest rezultatem dziesięcioletniej współpracy autorki z miesięcznikiem „Dziecko”. Dwadzieścia jeden rozdziałów opisuje większość sytuacji i problemów, z którymi borykają się rodzice małych dzieci. Autorka na ponad czterystu stronach przestrzega przed wpływem społecznych i wewnętrznych rodzicielskich nakazów dążenia do perfekcji. Jedną z głównych zalet książki jest nieustanne przypominanie o tym, że małe dziecko nie jest własnością rodziców, tylko odrębną, zasługującą na szacunek, ludzką istotą.

Gdy dwulatek się złości

Jak mam reagować na coś, co wydaje mi się agresją mojego synka? Kiedy coś go zdenerwuje – na przykład nie uda mu się po raz kolejny ustawić wieży z klocków, rozrzuca je z impetem i wali nimi głośno o podłogę. Bardzo często zdarza mu się uderzyć – mnie, zwierzęta domowe, nawet rośliny – choć zwracam mu uwagę. Mówię „nie wolno”, przytulam, mocno trzymam jego ręce (nie stosując przemocy). Jednak ani to, ani owracanie uwagi nie skutkuje. Czasem lekko go uderzam po dłoni, chociaż to ostateczność, bo to przecież agresja. Jestem na urlopie wychowawczym i poświęcam nam naprawdę dużo czasu. Unikam zakazów o „kierowania” dzieckiem. W domu nikt z nas nie jest agresywny. Naprawdę nie wiem, co może być powodem jego zachowania.

Magdalena

Małe dziecko przeżywa takie same uczucia jak dorosły: radośc, smutek, złość, ale nie umie jeszcze mówić – wyraża je więc całym sobą, gwałtownie i ekspresyjnie. Najwięcej problemów mamy na ogół z wyrażaniem złości. Trudno nam znaleźć odpowiednią formę dla jej uzewnętrznienia. Warto uczyć dziecko, aby wyrażało złość w taki sposób, by nie krzywdzić innych, a przede wszystkim ich nie bić. To dobrze, że Pani na to nie pozwala. Myślę, że sposoby, które Pani stosuje, też są dobre. Nawet jeśli wydają się Pani nieskuteczne – proszę się nie zniechęcać. Za każdym razem, gdy synek spróbuje Panią znowu uderzyć, trzeba mu spokojnie pokazywać, że tego nie wolno robić. Czasem trzeba to powtórzyć wiele, wiele razy. Trochę mnie zdziwiło, że nie stara się Pani dzieckiem kierować i że nie stosuje Pani żadnych zakazów. Myślę, że nie ma nic złego w zakazach – byle nie było ich zbyt dużo – ani w „kierowaniu” dzieckiem. Być może synek mam nawet nadmiar swobody jak na swój wiek. A w regułach domowych jest za wiele niejasności – to też może być przyczyną nadmiernego złoszczenia się. Zachęcam do tego, by nie demonizować skłonności synka do agresji i by dać sobie więcej prawa do kierowania dzieckiem, niepozwalania mu na różne rzeczy – bo oznacza to dawanie mu poczucia bezpieczeństwa – ważnego poczucia, że dorośli czuwają nad nim.”


Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie publikowany.

Możesz używać znaczników HTML i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*