Wakacje z nastolatkiem – jak sprawić, by były udane?

Strona główna » Mam rodzinę » Aktualności » Wakacje z nastolatkiem – jak sprawić, by były udane?

Zwykle na samą myśl o zbliżającym się urlopie czujemy narastające podekscytowanie i radość. Pozytywne odczucia wywołuje brak konieczności wczesnego wstawania, oderwanie się od codziennej rutyny i czas spędzany wśród bliskich. Dlaczego więc bywa, że niekiedy ten ostatni punkt wywołuje mieszane uczucia?


Wakacje sprawdzianem dla rodziny
To w jakiej kondycji są nasze relacje rodzinne wyraźnie widać podczas wspólnego wyjazdu. Dłuższy czas spędzany w wąskim rodzinnym gronie to egzamin dla nas, a jednocześnie wskazówka nad czym powinniśmy popracować po powrocie z wakacji.

Kiedy wyjeżdżaliśmy na urlop z mniejszymi dziećmi, sprawa wydawała się prosta. Owszem, trzeba było mieć oczy dookoła głowy. Nie dało się także „wyłączyć myślenia”, ponieważ nasze maluchy zawsze mają w zanadrzu niekończące się pytania rozpoczynające się od „dlaczego…?”:) Zwykle energiczne, ciekawe świata dzieci wymagają wymyślania dla nich rozrywek i aktywnego spędzania czasu, co może być czasem męczące dla pragnących ciszy i spokoju, przeciążonych pracą rodziców.

Nie pojawiają się jednak problemy takie, jak brak wspólnych tematów, niechęć do rodzinnych aktywności czy wręcz otwarty bunt. Przed tymi wyzwaniami stajemy dopiero, gdy nasze dzieci zaczynają dorastać. To właśnie ten czas, gdy dziecko jest już na tyle duże, że koncentruje się na własnych sprawach i walczy o autonomię, lecz na tyle jeszcze niedojrzałe, że nie możemy pozwolić mu na samodzielny wyjazd. Jak więc sprawić by wakacyjny czas z nastolatkiem był udany?

Krok 1: Wspólna decyzja
Demokracja w rodzinie to fantastyczna rzecz. Dzięki niej każdy czuje się ważny i doceniony. Planując wakacje usiądźcie wspólnie i porozmawiajcie o Waszych urlopowych marzeniach. Niech nastolatek czuje, że jego opinia także jest ważna. Jeśli nie możemy zgodzić się na jego propozycję, nie reagujmy krytyką w stylu: „Co za bzdury! Taki wyjazd kosztowałby majątek! Myślisz, że pieniądze rosną na drzewie?!”. Zanim sprawdzimy dziecko na ziemię, puśćmy wodze fantazji. Powiedzmy: „Byłoby wspaniale. Obiecuję, że jeśli nasza sytuacja finansowa kiedykolwiek na to pozwoli, na pewno wrócimy do tej rozmowy”. Jeśli propozycje dziecka są nierealne, tłumaczmy dlaczego nie możemy się na nie zgodzić. Zapomnijmy o „nie, bo nie”. Nie wyładowujmy także naszych frustracji na dziecku. Zawsze stwarzajmy atmosferę żywego zainteresowania preferencjami nastolatka.

Krok 2: Rozrywki
„Tu jest nudno”, „Nie ma co robić”, „Chcę już wracać”. Znacie to? Tak… nastolatek to już nie maluch, którego uwagę można w łatwy sposób zaabsorbować. Ten wiek charakteryzuje się wzmożonym krytycyzmem. Aby więc uniknąć niechętnego nastawienia nastolatka, zaangażujmy go w planowanie wakacyjnych rozrywek. Przed wyjazdem poprośmy, aby poszperał w Internecie w poszukiwaniu miejsc, które chciałby zobaczyć i rozrywek, z których zamierza skorzystać. Nie krytykujmy jego pomysłów, zaakceptujmy te, na które możemy sobie pozwolić – podobnie jak w punkcie 1. I pamiętajmy, aby samemu trochę wyluzować. To w końcu wakacje i dziecko musi odczuć, że może pozwolić sobie na więcej niż w przypadku roku szkolnego. Może w pobliżu jest tor gokartowy, aquapark, escape room, park linowy bądź jeszcze inne miejsca dostosowane do upodobań nastolatka? Niech poczuje się odpowiedzialny za zorganizowanie sobie czasu. Jedno jest pewne – jeśli to będą pomysły nastolatka, na pewno nie będzie narzekał.

Krok 3: Własna przestrzeń
Cały czas pamiętajcie o tym, że nawet przy najlepszych relacjach rodzinnych każdy potrzebuje odrobiny prywatności i własnej przestrzeni – również podczas wakacji. Niezależnie, czy zakwaterujecie się w pensjonacie czy domku letniskowym, postarajcie się o osobne pokoje dla Was i Waszego nastolatka. Sztucznie wymuszona bliskość rodzi konflikty i przynosi odwrotny od zamierzonego skutek. Monika, moja koleżanka, tak podsumowałaswoje ostatnie wakacje: „Wróciłam bardziej umęczona niż wyjechałam. Już pierwszego dnia zastanawiałam się, co mnie podkusiło, żeby wynająć jeden pokój dla nas, Adasia (10) i Wojtka (12). Cały czas wściekaliśmy się na siebie. Chłopcy hałasowali, kiedy my chcieliśmy odpocząć, ciągle denerwowałam się, że bałaganią. Chyba myślałam, że dzięki byciu razem dwadzieścia cztery godziny na dobę zbliżymy się do siebie? Nic podobnego”.

Krok 4: Nic na siłę
Jeśli na co dzień spędzacie ze sobą niewiele czasu i nie jesteście przyzwyczajeni do wspólnych rozrywek, nie próbujcie na siłę zmuszać członków rodziny do integracji. Powstrzymajcie się od sztuczności. Nastolatek może być początkowo zażenowany włączeniem się do wspólnej zabawy. Lepiej będzie, jeśli skupicie się na tym, by dobrze bawić się z mężem/żoną. Rozpocznijcie grę w siatkówkę, ping-ponga czy badmintona. Wyciągnijcie karty bądź gry planszowe (doskonale sprawdzi się Monopol, Rummikub czy Memory. Ciekawe mogą okazać się także gry przygodowe) i po prostu dobrze się bawcie. Wasze dobre nastroje i żywe zainteresowanie zabawą z pewnością bardziej zachęci dziecko do przyłączenia się do Was niż narzekanie i natrętne namawianie.

Krok 5: Towarzystwo
Jeśli nie zależy Wam na tym, by wyjazd odbył się w ściśle rodzinnym gronie, a Wasze dziecko ma bliskiego przyjaciela, być może warto zastanowić się nad zaproponowaniem mu wspólnych wakacji. Nastolatek będzie wniebowzięty, a Wy będziecie mieli okazję poznać lepiej bratnią duszę Waszego dziecka. Tu również warto uważać na jedną kwestię: Nie starajcie się na siłę „odmłodzić”, wejść w rolę kumpli i pokazać, że jesteście na czasie. Interesujcie się dzieckiem, jego przyjaciółmi, zainteresowaniami, ale nie udawajcie, że na wszystkim doskonale się znacie. Chętnie opowiadajcie także o sobie, nie wstydźcie się tego, kim jesteście i co sprawia Wam przyjemność.

Warto pamiętać:

  • Jeśli zabieracie ze sobą młodsze i starsze dziecko, zapomnijcie o mowach umoralniających typu: „To przecież twój brat, pobaw się z nim”. Tutaj także nie powinno się wymagać na siłę bratersko-siostrzanej bliskości. Mój znajomy stwierdził kiedyś: „Mam dziś bardzo rzadki kontakt z bratem. I może nawet moglibyśmy się zaprzyjaźnić, ale udaremniła to nasza matka. Stale robiła podchody, żebyśmy razem spędzali czas bądź jawnie pokazywała niezadowolenie z powodu naszego wzajemnego dystansu. Nawet nie zastanowiłem się nad tym, czy lubię spędzać z nim czas, ponieważ matka zrobiła z tego obowiązek, a od obowiązków próbuje się przecież uciec”.
  • Nie traktujcie wspólnego czasu jako okazji do poruszania trudnych tematów typu: poprawa ocen w przyszłym roku szkolnym, wybór studiów czy analizowanie nieprzyjemnych sytuacji z przeszłości. Oprzyjcie się tej pokusie, bo inaczej czas z Wami będzie się kojarzył dziecku jako coś nieprzyjemnego. Może się jednak zdarzyć, że nastolatek spontanicznie otworzy się przed Wami i sam poczuje potrzebę poruszenia pewnych tematów.
  • Pamiętajcie o tzw. porozumieniu bez przemocy. Mówcie o swoich potrzebach i odczuciach, a nie o zachowaniach dziecka. Zamiast krytyki, spróbujcie otworzyć się przed bliskimi i wyjaśnić im, w jaki sposób mogą Wam pomóc zaspokoić Wasze potrzeby. Odwdzięczcie się tym samym.
  • I najważniejsze: o dobre relacje dbajcie przez cały rok!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie publikowany.

Możesz używać znaczników HTML i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*