A tu kilka dni siedzenia /rodzinnego/ przy stole. Może to jest szansa na zachęcenie dzieci do siedzenia przy stole i zjedzenie czegoś czego do tej pory nie jadły. Wiem, wiem, że to tylko łatwo się mówi. Jednak po podliczeniu ile tak faktycznie dzieci jadają/podjadają w ciągu dnia nie ma tego mało.