Mam dzieci w 1, 2 i 4 klasie i każde trochę gada na lekcji (ups, zapomniałam dodać, że w 1 klasie LO, 2 klasie w gimnazjum i w 4 klasie podstawowej). Zawsze powtarzam nauczycielkom, że po takiej matce zdziwiłabym się, żeby na lekcji siedziały cicho. Poważnie mówiąc, mamy takie dzieciaki, które są naszym powieleniem i dopiero po długich ćwiczeniach dadzą się skoszarować. Moja rada: należy w trakcie jakiejś opowieści dziecka przerywać mu swoim gadaniem a na koniec zapytać, jak się czuło. Druga rada: dać jak najwięcej możliwości dziecku wygadania się z koleżankami, w domu, w kręgu rodzinnym, ale uczyć także zachowania ciszy w pewnych momentach.