© 2010-2015 Fundacja Humanites
by Tomek
Strona główna › Działy › Dyskusja ogólna › Kawiarenka › Czy nauczyciel zawsze ma rację?
Mój syn chodzi do gimnazjum. Dość dobrze się uczy i raczej nie sprawia problemów wychowawczych. Ostatnia jedna z jego nauczycielek zrobiła kartkówkę trzem chłopcom, którzy się spóźnili na pierwszą lekcję (bo uważała, że chcą celowo opuścić część na której odpytuje). A był to jeden z dni śnieżnych, kiedy wszystkie autobusy się spóźniały. Kartkówka była tak trudna, że wszyscy dostali stopnie 1 lub 2. Nie interweniowaliśmy z żoną, choć w pierwszym odruchu chciałem to zrobić. Wciąż jednak się zastanawiam czy nie powinniśmy. Przeciez uczniowie nie powinni być karani w ten sposób za spóźnienie. Z drugiej strony nie można podważać autorytetu nauczyciela. Poza tym gdybyśmy na to zwrócili uwagę, pewnie ucierpiałby na tym syn. Czy ktoś miał podobny problem?
Sytuacja, w której znalazł się Pana syn nic konstruktywnego w jego j25kcjonowanie w szkole chyba nie wniesie,bo niby jak?Nieadekwatna kara, której jak wnioskuję chłopcy nie zrozumieli? Może warto porozmawiać z rodzicami pozostałych chłopców, poznać ich zdanie i jednak podjąć interwencję. Myślę, że taka interwencja nie jest równa z podważaniem autorytetu nauczyciela, lecz służy wyjaśnieniu sytuacji.
No właśnie! Interwencja w tym przypadku może się wiązać z zaognieniem sytuacji. Cokolwiek byśmy nie powiedzieli, nauczyciel nie wycofa się z oceny, bo w taki sposób podważyłby swój autorytet w klasie. A potem może po prostu uwziąć się na chłopców w inny sposób. Rozmawiałem z rodzicami jednego chłopca, ale oni nie uważają, żeby coś złego się stało…
Zrobiła się zatem sytuacja w której każdy ruch może spowodować niekorzystne konsekwencje. Z jednej strony tak jak Pan pisze, nauczyciel może uwziąć się na chłopców, ale z drugiej strony to oni mogą mieć poczucie, że zostali niesprawiedliwie potraktowani!A co sami chłopcy mówią o tej sytuacji, jak ją oceniają?
Mój syn czuje, że to było niesprawiedliwe, ale też nie chce, żeby interweniować i poruszać tę sprawę. W pierwszym odruchu myśleliśmy, że może „coś ma za uszami”, ale on po prostu nie chce zaogniać sytuacji. Mówi, że będzie jeszcze gorzej.
Chyba jednak pozostaje nam zgodzić się co do tego, że „nauczyciel zawsze ma rację” 🙁
Nawiązując do tematu – nie, nauczyciel nie zawsze ma rację. I w powyższym wypadku pewnie porozmawiałabym z nauczycielem, ale, mimo wewnętrznej wściekłości, zrobiłabym to dyplomatycznie. Tylko dlatego, żeby dziecku w szkole nie zaszkodzić. Nawet jeśli nauczyciel nie wycofa się ze złej oceny, to po pierwsze, zobaczy, że rodzice reagują i nie uważają jego metod za odpowiednie i wychowawcze, a po drugie (i najważniejsze), to dziecko zobaczy, że w takiej sytuacji (jawnej niesprawiedliwości) nie jest samo. Zobaczy, że rodzic jest z nim, za nim, że będzie go wspierać i nie pozwoli na takie traktowanie. I nawet, jeśli byłby to jedynie telefon do nauczyciela, dla dziecka to niesamowicie ważna sprawa 🙂
kwiecień, 2021
Brak wydarzeń
Mamrodzine.pl to portal integrujący rodziców, wychowawców, ekspertów oraz instytucje mające wiedzę i doświadczenie w obszarze wsparcia współczesnej rodziny w zakresie budowania więzi rodzinnych i wychowania dzieci, ale także w sytuacjach kryzysowych, których może doświadczać rodzina.
504-14-47-84
© 2010-2015 Fundacja Humanites
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.