Ja się zgadzam, jak najbardziej. Czasami 30 minut spędzone z dzieckiem będzie bardziej efektywne od 3h. Dla przykładu zaobserwowałam dawno temu taką sytuację: ntak przeiedzielne po południe, kręgielnia, na torze obok tata z (na oko) 7-8 letnim synem. „Spędzają” razem wolny czas. „Spędzają” bo wygląda to tak, że syn w ogóle sobie nie radzi z grą, a ojciec zamiast syna uczyć, instruować, motywować, przerzywa własne nieudane rzuty, przeklinając i denerwując się, a na syna nie zwraca uwagi- i tak przez 1,5h. Czy to było efektywne? Wątpię!